Krzysztof
Od kilku tygodni poranki Krzysztofa są inne. Zwłaszcza w tygodniu, kiedy przyzwyczajony był do odgłosu skrzypiących krzeseł, pracującego ekspresu do kawy, czy szybkiego stukania w klawiaturę. Dźwięki te sprawiały, że nawet bez zegarka w ręce wiedział, iż dzień się rozpoczął. Dzień w pracy… Tak wielu z nas nadal pracuje zdalnie. Nasze domy to biura, redakcje, sekretariaty…Słuchając opowieści Krzysztofa, zobaczyłam w wyobraźni swoje mieszkanie, które w okresie kwarantanny przestało być tylko domem. Granica między czasem prywatnym, a czasem służbowym już dawno się rozmyła… Chyba zaczynam za nią tęsknić…