-
Tatiana
Pewnego dnia niebo opustoszało. Stalowe ptaki przestały kołować nad domem Tatiany. Ucichły rozbudzające wyobraźnię dźwięki lądowań i startów. Życie na pobliskim lotnisku zamarło. Jakże inaczej pije się teraz kawę na balkonie. I jak trudno planować następny lot. O wiele łatwiej jest wspominać. Na przykład tę ostatnią listopadową wyprawę na południe. Kiedy dzwony Bergamo jeszcze oznajmiały radość a nie koniec. Koniec czyjegoś świata…
-
Agnieszka
Audiosfera każdego z nas składa się z dźwięków miejsc, w jakich mieszkamy, pracujemy, bywamy. Kwarantanna zatrzymała nas w domach. Wielu z nas musiało zapomnieć o dotychczasowym życiu zawodowym. Kiedy słucham opowieści Agnieszki, zaczynam bardzo rozumieć jej tęsknotę. Za pracą, która jest też pasją. Zamykam oczy i słyszę kostki lodu wpadające do szklanki, odgłos mielenia kawy i parzenia jej w ekspresie. To dobry czas na wspólną, poranną małą czarną….
-
Małgorzata
Żyjemy w smogu akustycznym. W ścisku, w pędzie. Dźwięki mieszają się ze sobą, kłócą, rywalizują o to, który będzie najbardziej słyszalny i rozpoznawalny. Wielu z nas wytchnienie odnajduje jedynie w ciszy. Dla Małgosi ma ona wiele odcieni. Czas izolacji jest dla niej szansą na odnalezienie zagubionych pojedynczych dźwięków otoczenia: stóp córki, głosu koleżanki, stukotu pazurków psa. Dźwięków – obrazów, które tworzą melodię, jak odgłos maszyny do szycia, który dziś ma tak szczególne znaczenie….
-
Katarzyna
Katarzyna mieszka na przedmieściu Lublina w domu z ogrodem. To również miejsce jej pracy. Kiedy po ogłoszeniu pandemii ruch na pobliskiej ulicy się zmniejszył, uświadomiła sobie obecność nowych dźwięków. Właściwie to dźwięki „odwieczne”, które odebrała nam cywilizacja. A teraz niejako oddała. Odgłosy przyrody, dźwięki sacrum…To jeszcze jedna opowieść o audialnej zmianie na plus.
-
Ania
W mieszkaniu Ani, w centrum milionowej metropolii, nawet teraz w izolacji słychać jednostajny szum ulicy. Sygnały kursujących częściej niż zwykle karetek i komunikaty policji nakazujące pozostanie w domu to audialni intruzi, którzy pakują się do mieszkania bez pytania. Nic dziwnego, że Ania chciałaby uciec przed tymi dźwiękami. Spakować walizkę, zamknąć za sobą drzwi. Usłyszeć dźwięk podróży, która zawsze jest obietnicą.
-
Elżbieta
Pierwsze dni izolacji były dla Eli bardzo trudne. Była rozdzielona ze swoim mężem. Pustka dźwiękowa wiązała się z najbardziej dotkliwym brakiem. Na szczęście to się zmieniło. Powróciły odgłosy zwyczajnego życia, które mają teraz nowy wymiar. Pustka jest stanem przejściowym. Dlatego wielu z Was opowiada nam nie tylko o tęsknocie, ale także o odkrywaniu nowych dźwięków. Tak, ten dziwny czas to umożliwia. Być może nas do tego zaprasza. Abyśmy uważniej słuchali. I dzięki temu – uważniej żyli.
-
Kasia
Kiedy słuchałam opowieści Kasi, przez głowę przechodziły mi różne myśli. W końcu złapałam się na tym, że ….mam tak samo. Cisza jest deficytem. Kasia mówi o tym bardzo wyraźnie. Tak wyraźnie, że aż przerażająco. Ile to jeszcze potrwa? Kiedy każdy z nas znowu będzie się cieszył swoją prywatną ciszą…?! To ciekawe, że dziś piszę o tęsknocie za nią, a tak naprawdę nigdy jej za bardzo nie lubiłam. Zawsze chciałam, aby się coś działo, aby coś grało, żeby ktoś się śmiał i po prostu był obok. Teraz słyszę własne myśli tylko przez chwilę – wieczorem. A zaraz potem zapadam w głęboki sen….
-
Paulina
Komunikatory przetwarzają nasze głosy, eliminują ich brzmieniowe niuanse. A to właśnie te ukryte w głosie subtelności budują bliskość. Paulina o tej utraconej bliskości bardzo przejmująco opowiada. Sama nagrała się pewnie na swój profesjonalny sprzęt i dlatego tak świetnie słychać niuanse jej głosu. Bardzo lubię tę opowieść, jej długie pauzy i wyłaniające się wtedy dźwiękowe tło. Wyobrażam sobie miejskie podwórko i Paulinę na balkonie. Wydaje mi się, że patrzy w dal. Czeka…
-
Bartosz
Reportażysta to ten, który wyrusza w drogę. Czasami jest to pokonywanie wielokilometrowych dystansów. Czasami podróż… w głąb człowieka. Bartek – autor świetnych reportaży – to człowiek w podroży. A podróż oczywiście ma swój symboliczny wymiar dźwiękowy. Teraz bardzo go brakuje…
-
Grażyna
Spokojny i głęboki oddech jest nam teraz bardzo potrzebny. Wycisza nas i daje energię. Wsłuchiwaliście się kiedyś w jego brzmienie? Szybki, wolny, miarowy. Spokojny i nerwowy. Kiedy posłuchałam opowieści Grażyny, zapragnęłam wziąć oddech pełną piersią. Bez maseczki i bez ukrywania się…